- Może się gdzieś przejdziemy? Nie jestem tu nowa więc znam te tereny. - Odezwałam się
- Okej, akurat nie mam co ze sobą zrobić więc możemy. - Zgodził się chłopak
- To gdzie idzemy? - Spytał
- Może pójdziemy przez tamten las i do drugiego źródełka? - Odpowiedziałam
- Dobrze, chodźmy! - Powiedział
Jak szliśmy to zaczęłam rozmowę:
- Ym... Co tam u Ciebie? - Spytałam
- Narazie dobrze, a u Ciebie? - Odpowiedział
- U mnie też wszystko okej. - Odpowiedziałam
- To może opowiem coś o sobie. No więc... Przyjaciele na mnie mówią Xerda lub Lara, mój ulubiony kolor to wiosenny fiołkowy odcień, a ulubione jedzenie to naleśniki... No i nie wiem co jeszcze opowiedzieć o sobie.
W tym czasie doszliśmy do źródła.
Podeszłam i wlałam wodę do butelki, zamknęłam ją żeby znowunie mieć mokrej głowy napiłam się trochę, wsadziłam ją do torebki i zamknęłam torębkę żeby mi telefon znowu nie wypadł.
Znowu jak szłam się przewróciłam a na głowę mi spadła torebka ajej sznurek się zawiązał na szyi i wyglądało to jakbym miała czapkę. A chłopak zaczął się ze mnie śmiać i to dość głośno.
Czemu jestem taką ciamajdą? - Pomyślałam
Znowu zaczęliśmy rozmowę a mnie głowa bolała bo przecież dostałam torebką w łeb!
<Metsan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz