czwartek, 6 października 2016

Od Archimedesa cd. Rose

-Wątpię, abyś mnie zjadła -Uśmiechnąłem się do samicy.
-Do puki mi nie sprawiasz zagrożenia... To nie planuje. -Rose znowu się zaśmiała a ja to lekko odwzajemniłem. Zniżyłem się do wody pijąc ją przy tym. Przednimi łapami stałem w zimnej wodzie która ochładzała moje obnóża myjąc je przy tym z resztek krwi które pozostały mi na łapach pa upolowaniu dzika. Byłem najedzony i trochę senny. Podniosłem łeb i zauważyłem że wadera znikąd pojawiła się przede mną na trochę głębszej wodzie. Miała zamknięte oczy a woda jej dosięgała do szyi. Byłem zaskoczony jej nagłą ''teleportacją''. Po chwili zanurzyła się wypływając na głębszą wodę. Patrzyłem na nią zdziwiony. Lecz, co ja się czepiam, niech sobie pływa, ja tym czasem pójdę znaleźć sobie jakieś przyjemne miejsce aby się przekimać . Jak już się odwróciłem usłyszałem plusk a także mówiący do mnie głos Rose. 

<Rose?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz